Terenem egzaminu jest niewielka polanka z kilkoma kamieniami, drzewami oraz małym strumyczkiem.

Sennin XiQ leniwym krokiem przychodzi na miejsce. Widząc, że uczennica jeszcze nie przyszła siada na jednej z gałęzi, zamyka oczy i przysypia...

Na polanę przychodzi młoda dziewczyna.
-Wybacz mi spóźnienie, Sensei-mówi kłaniając się lekko. Uśmiechnęła się.

Twój nauczyciel nie zareagował. Wygląda na to, że śpi... Słyszysz delikatne chrapanie.

Jest słoneczny dzień. Bezwietrzny, chmur na horyzoncie nie widać...
Jest bardzo gorąco. Już czujesz jak pot spływa po twej twarzy.

Podchodzę powoli do niego i kładę dłoń na jego ramieniu.
-Uhm, Sensei?

Zamaskowany mężczyzna nadal 'śpi'. Twój dotyk spowodował obsunięcie się jego ciała. Z hukiem uderza o ziemię (upada na głowę). Nadal brak jakiejkolwiek reakcji z jego strony.

Wyciągam kunai i ostrożnie dźgam ramię śpiącego trzymając rękę jak najdalej od ciała xD

Nagle postać, którą dźgnęłaś zamienia się w błoto. Za Tobą pojawia się mężczyzna w czarnym płaszczu oraz dziwnej, białej masce na twarzy. Twoim egzaminem jest zranienie mnie w jakikolwiek sposób - mówi do dziecka odskakując jednocześnie w tył.

Dziewczyna trochę niepewnie wyciągnęła katanę i ruszyła na przeciwnika.

Wyciągasz katanę, próbujesz ruszyć lecz nie możesz. Czujesz, że tracisz kontrolę nad swym ciałem. Jedyne co Ci pozostało to mowa...

Nagle zatrzymała się w miejscu nie mogąc się poruszyć. Patrzyła wystraszona przed siebie.
-Co jest?...-szepnęła.

Dookoła Ciebie pojawiło się dziesięć klonów nauczyciela. Każdy wyciągnął dwie katany i powolnym krokiem ruszył w Twoją stronę.

Zacisnęła oczy. W duchu modliła się, by to się skończyło, by okazało się jedynie złym snem. Czekała na ostateczny cios nie mogąc uwierzyć, że w taki głupi sposób kończy się jej kariera, że stała nieruchomo, nie mogąc się nawet obronić, nie będąc nawet geninem!

Czujesz wielki ból. Otwierasz oczy i wiesz, że leżysz na ziemi. Rozglądasz się dookoła siebie. Zauważasz, iż przybito Cie katanami do podłoża. Ręce, nogi, brzuch. Wszędzie pełno krwi, twojej krwi.

Otworzyła oczy, sama nie wiedziała czemu. To, co zobaczyła przeraziło ja. Leżała w szkarłatnej kałuży, w swojej krwi, czuła jeszcze jej ciepło, łącznie z potwornym bólem. W uszach rozbrzmiał przeraźliwy krzyk. Po chwili zdała sobie sprawę, że to ona sama tak krzyczy.....

Po chwili ostatni z nich podchodzi do Ciebie i jednym cięciem odcina Ci głowę.

Po kilku sekundach znajdujesz się wyżej, nad swym ciałem. Przyglądasz się dokładnie i widzisz swe ciało bez głowy w kałuży krwi. Krew tryskała z twej szyi we wszystkie strony. Cały czas pędziłaś ku górze... Aż tu nagle spadłaś i utknęłaś w ziemi.

Nie wiedziała, co się z nią dzieje. Jeszcze przed chwilą wisiała nad ziemią, a tu nagle znów została przygwożdżona do ziemi. Gorzej. Znajdowała się w niej. Miała już serdecznie dość, chciała, by to wszystko się skończyło, cokolwiek on z nią robił.

Taśma Ci się urwała. Po kilku chwilach otwierasz oczy, klęczysz przed jednym z drzew. Rozglądasz się. Gdy spojrzałaś w górę dostrzegłaś tą samą postać, która wcześniej Cie zabiła. Śmiała się bezczelnie spoglądając na Ciebie.

Poczuła nagły przypływ wściekłości. Powoli wstała z zaciśniętymi pięściami. Sięgnęła po katanę, mocno uchwyciła rękojeść i zaatakowała nauczyciela tnąc od dołu od biodra, po przeciwległy bark.

Mhm, jeszcze jesteś w stanie walczyć? Świetnie! - wykrzyczał zeskakując z drzewa. Twój atak zablokował gołą ręką (chwycił za ostrze tak, aby go nie zraniło).

Chwyciła katanę obiema dłońmi i z całej siły przekręciła ją, a następnie popchnęła do przodu. Jej oczy błyszczały wściekle, złość dodawała jej sił.

Egzaminator tak mocno chwycił katanę, że nie byłaś w stanie zrobić czegokolwiek. Widząc, że napierasz puścił ostrze odsuwając się na bok. Ty zaś poleciałaś do przodu przewracając się i wpadając twarzą w strumyk.

Szybko jednak pozbierała się i stanęła na nogi. Brudna i wściekła znów ruszyła na nauczyciela. Zaatakowała w poprzek ciała, uderzając w miednicę.

Nauczyciel po prostu odskoczył w tył.
Za wolno młoda - powiedział. Wymyśl coś ciekawszego, pokaż na co Cie stać! Daj się ponieść złości i nienawiści, która w Tobie siedzi - dodał.

Nacierała na niego bez chwili wytchnienia co chwila wyprowadzając nowe ciosy i pchnięcia.

To już się robi nudne - wyszeptał. Wyskoczył wysoko w górę w locie składając pieczęci. W twoją stronę mknie pięć kul ognia.

Odskoczyła w tył, rzuciła w niego 3 shurikeny, gdy jeszcze był w locie.

Jedna z kul lekko podpaliła Ci spodnie. Shurikeny nie trafiły w cel.

Gdy Sennin był już na ziemi postanowił troszkę się zabawić. Znikł Ci z oczu. Po chwili poczułaś mocny cios w plecy. W następnej chwili wbiłaś się w pień jednego z drzew...

Drzazgi wbijały się jej w plecy. Poruszyła się ostrożnie starając się jak najmniej uszkodzić ciało. W końcu wstała, poprawiła chwyt na katanie... Rozejrzała się w poszukiwaniu nauczyciela.

Sennin z dwoma katanami stał, patrzył się na Ciebie i czekał na twój ruch.
Wymyśl coś, co może mnie zranić albo skończę zabawę - wykrzyczał podirytowany.

Zrobiła kilka kroków do przodu wpatrzona w ziemię, jakby je liczyła. Nagle rzuciła katane niczym bumerang i zerwała się do biegu. Gołymi rękoma zaatakowała nauczyciela celując w jego szczękę.

Kucnął omijając katanę. Twoje ciosy blokował kataną tak, aby lekko zranić Ci ręce.

Złapała go za jeden nadgarstek i przyciągnęła go do siebie uderzając z byka.

Cały czas zachowuje dystans - nie jesteś w stanie go dosięgnąć.
No pokaż na co Cie stać! Najwidoczniej bycie shinobi nie jest dla Ciebie.. Wracaj do garów, gdzie twe miejsce - wykrzyczał do nastolatki..

-Co ty wiesz o myciu garów-powiedziała bardziej do siebie niż do przeciwnika i znów zaatakowała. W dłoniach ściskała kunaie, atakowała nimi nauczyciela, gdy nie udało jej sie uderzyć go pięścią.

Wystarczy - krzyknął.
Sięgnął po zwój i coś na nim namalował.
Podszedł do Ciebie, chwycił Cie za rękę i przyłożył ją do zwoju.. Tak jak podejrzewałem. Twoją naturą chakry jest Katon! - powiedział.

Teraz nauczę Cie trzech jutsu: Bunshin no Jutsu, Kawarimi no Jutsu, Henge no Jutsu.

[Opisz naukę każdej z technik w oddzielnym poście - kilka linijek na technikę]

-Uhm.. A więc tak... Bunshin no jutsu polega na wytworzeniu klona. Niestety jest on tylko iluzją, więc nie może wykonywać żadnych naszych technik, nie może też oddalić się od nas. Jest dobry do zmylenia przeciwnika, o ile mamy go na oku. Z klonem porozumiewamy się telepatycznie, o ile jest w polu naszego widzenia. Kawarimi no Jutsu... Technika podmiany, pozwala na szybka ucieczkę od jakiegoś ataku. Podmieniamy się z rzeczą o podobnej masie. Można do niej znaki wykonywać, można i bez znaków, wtedy jednak zabiera więcej chakry. Jest to podstawowa technika defensywna..... Henge no Jutsu, technika polegająca na zamienieniu się w osobę, zwierzę lub rzecz. Rzecz nie może być mniejsza niż duży shuriken. Możemy dzięki tej technice łatwo wyprowadzić przeciwnika w pole zmieniając się na przykład w jego przyjaciela czy kogoś innego i naopowiadać jakiś bzdur. Dzięki tej technice można spowodować, że koledzy z drużyny będą nienawidzić się nawzajem. A to tylko jedno z wielu zastosowań tej techniki.

Widać, że wiesz na czym one polegają. Teraz zacznij naukę. - mówi podając Ci wielki zwój z opisami tych trzech technik.

Niepewnie łapie zwój spoglądając na nauczyciela.

[--- ?? ---]

Rozwinęła zwój i zaczęła naukę. Na pierwszy ogień poszło Bunshin no Jutsu. Dokładnie przeczytała opis, odtworzyła znaki, jednakże udało jej się zrobić jedynie marna iluzję. Spróbowała znów- to samo. Po kilku próbach udało jej sie stworzyć marnego klona, który jednak zdołał utrzymać się na nogach. Uśmiechnęła się, zadowolona sukcesem. Spróbowała znów, z każda próbą klon był coraz bardziej realny. W końcu udało jej się stworzyć idealnego klona, który robił wszystko, co mu kazała i niczym nie różnił się od oryginału.

[1/3 - Bunshin Done]

Następną techniką było Kawarimi no Jutsu. Technika trudna i dość kłopotliwa. Po zapoznaniu się ze znakami spróbowała podmiany, niestety bez skutku. Próbowała wiele razy, nie wychodziło jej. W końcu udało się, po wielu próbach, po wielu kroplach potu, udało jej się poprawnie wykonać technikę. Jednakże nie zaprzestała treningu. Trenowała dopóty, dopóki nie była pewna, że robi tą technikę poprawnie.

2/3 [Kawarimi Done]

W końcu nadszedł czas na ostatnia technikę, Henge no Jutsu. Rozwinęła zwój, powtórzyła znaki i zaczęła trening. Z początku w ogóle jej nie wychodziło. Z czasem zmieniała sie tylko połowa jej ciała, czasem tylko twarz uległa zmianie. Jednak im dłużej trwał trening, tym większe partie ciała ulegały przemianie. W końcu zmieniła się cała, w pięknego, dumnego geparda. Wróciła do swojej ludzkiej postaci i kilka razy jeszcze wykonała technikę, za każdym razem starając się ją robić szybciej i szybciej.

3/3 [Henge Done]

Gratuluje! Ukończyłaś egzamin - Sennin znika.